niedziela, 8 lipca 2012

Chapter 10

   Nie mogłam uwierzyć ,że przed moimi oczami stoi Gomezówna i Bieberowaty. Nie powiem, zdziwiło mnie to ,gdyż... no po prostu na codzień nie widuje się Jeleny X D.
- Cześć ?- to było raczej pytanie. Skąd miałam wiedzieć czy zadają się z normalnymi ( o ile mnie można nazwać normalną ) dziewczynami ?
- Siemka, jestem Selena- dziewczyna uśmiechnęła się i podała mi rękę. Sympatyczna ? Nie powiem ,że nie.
- NO NIE WIERZE... JUSTIN BIEBER JEST RAZEM ZE MNĄ ZA KULISAMI PO KONCERCIE MILEY CYRUS... ŁUSZCZYPNIJ MŁAAA !- usłyszałam krzyk Horana.- Jesteś moim bogiem.- podszedł do niego i ... w sumie to nw jak to nazwać X D Rzucił się na niego ? Tsa, to dobre określenie.
Bieber najwyraźniej zmieszał się.
- Eee... Czyli że jesteś moim fanem ?- Niall postanowił popisać się swoim "luzactwem".
- Yeah, man.
 
Zaraz po tych słowach przyszli chłopcy , którzy dostali zadyszki X D
- A wam co ? Sport nie sługa ?- zaśmiałam się.
- Hahaha, very funny bitch, really.- powiedział Haz.
- Wow, szpan angielskim X D- Lou.
I nagle Horan zaczął piszczeć. Nie, to nie był normalny krzyk. Pzypominał raczej podnieconą fankę, która właśnie uzyskała ugryzioną kanapkę z rąk własnego idola. Najwidoczniej nasz Żarłoczek dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, obok kogo stoi.
- Spokojnie, wyprowadzimy go- poweidział Li. - Zayn ,pomozesz mi ? - cisza.
- Zayn !
- Nic z tego, od rana chodzi jakiś taki zamyślony, no kurna jakbyś mu powiedział ,że jego buźka nie jest już taka piękna, to by nie zauważył.- uznał Loui.
image
- No pacz, to to już usłyszał...- zbulwersował się Louis.
- On po prostu nie widzi nic poza czubkiem swojego nosa- Liam.
- Jest próżny- zauważył Niall.
I znów ta mina Zayn'a pt. "Bitch say what ?"
- Ja tu jestem !- krzyknął.
- Nie przeszkadzaj w rozmowie, nie jesteś pępkiem świata !- uznał Harry.
A ja i Gomezówna w ryk X D. No bo co innego można było zrobić ?
- Ahh, wy i te dogadywanie się. zróbcie sobie kilka chwil wolnych od siebie nawzajem, wyjdzie to wam na dobre.- poklepałam każdego znich po kolei po plecach.
No i w ten oto sposób każdy wszedł do jakichś innych miejsc X D.
Niall- do sali gimnastycznej.
Louis- do sali zabaw dla dzieci.
Zayn- do sali stylistek.
Harry- do sali teatralnej ( dzisiejszy temat " pokazujemy emocje- złość "
Liam-  na dwór
A ja poszłam odprowadzić parę sław do garderoby Cyrus.
- Justinek !- krzyknęła Miley kiedy pojawił się w drzwiach.- Całuski- i dała mu soczystego buziaka w polik, zostawiając po tym ślad swojej czerwonej szminki.- Ups ! Czekaj, zmyję to...- i oczyściła jego policzek obślinionym paluchem. Paskudna sprawa.

I tak przez jakieś pół godzinki Cyrus zajmowała się tylko i wyłącznie Bieber'em i Cleo. Miałam już dość tej sielanki, więc wyszłam z garderoby pod pretekstem skorzystania z kibelka. Ma się te wymówki c,nie ? X D
Postanowiłam sprawdzić, co u chłopaków.
Myślałam ,że w każdej z sal zastanę grzecznych chłopców ,ale to co ujrzałam ,strasznie mnie zdziwiło.
Zaczęłam od miejsca, gdzie bawią się małe dzieci :
 
- Zbijamy małe zwierzątko i jemy cukieraski ?!- dzieci odpowiedziały głośnymi wiwatami. Pobiegły w kąt i zaczęły rozwalać zabawkę.
- Hej, nie przeszkadzam ?- spytałałam.
- Nie, coś ty- uśmiechnął się.- Zbieramy się już ?
- Nw. jak chcecie.

I tak właśnie poszliśmy po resztę chłopców. Oto, co w skrócieujrzeliśmy :

Sala gimnastyczna :

image

Sala stylistek :

image
- Już idziemy ?- spytał Malik.
- Taak.
- Czekajcie, jeszcze marynarka ! X D

image

Park :


Sala teatralna :


Potem zgarneliśmy Cleo i pojechaliśmy do domu : ).

__________________

Średnio podoba mi się rozdział no ale wstawiam- jarać się :D

Prawie 15OO Wyś.
Wow, guys thank u ! < 33

Nutka na dziś:

♥Katy Perry- Wide Awake♥







4 komentarze:

  1. Kocham cię za to że nie przesatłaś pisać bloga <333 :****


    ps. Super rozdział <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki < 3 Nie jest super, został napisany z nudów X D

      Anonimku, mam świetny pomysł na drugi blog ,więc prawdopodobnie niedługo ujrzy on świat dzienny : )

      Usuń
  2. http://one-direction-and-me.blogspot.com/p/urodziny.html

    OdpowiedzUsuń